Spis treści:
Dzień 2 – Ateszgah, Yanardağ, Xızı, Beşbarmaq Dağı
Dzień 3 – Xınalıq, Qrız, Şahdağ
Dzień 5 – Lahıc i trekking do Müdri
Dzień 6 – Lahıc – İsmayıllı – İvanovka - Wodospad 7 piękności- Qəbələ – Şəki
Dzień 8 – İlisu – Winiarnia Şəki Şərab Zavodu – Gəncə
Dzień 9 – Gəncə – Göygöl – Sanqaçal
Dzień 10 – Qobustan Milli Parkı – wulkany błotne – powrót do Baku
Dzień 11 – Baku: kontrasty w praktyce
Dzień 12 – Baku – lotnisko – i... znowu Baku
Dzień 13 – Baku – Warszawa – widok na Ararat
Azerbejdżan praktycznie: informacje, porady, wskazówki
Polecane lektury, Pięniądze, Język, Wiza, Dojazd, Transport z/na lotnisko, Wypożyczenie auta,
Podróżowanie autem, Telefon i Internet, Jedzenie
Zdecydowanie tak! Azerbejdżan to miejsce, które oddziałuje na wszystkie zmysły i nie pozostawia nikogo obojętnym. Wielowymiarowy, pełen niespodzianek – każdy typ podróżnika znajdzie tu coś dla siebie.
Kraj przepiękny i zaskakująco różnorodny: od Morza Kaspijskiego, przez stepy, subtropiki i półpustynie, aż po szczyty Kaukazu. Według przewodników występuje tu aż 9 stref klimatycznych – na powierzchni niewiele większej niż jedna czwarta Polski.
Do tego – co ważne – kraj jest bezpieczny, stabilny i stosunkowo łatwy do zwiedzania. To kolebka starożytnych kultur, miejsce, przez które przewinęły się potęgi – Persowie, Arabowie, Mongołowie, Turcy Seldżuccy, Rosjanie. Każda z tych cywilizacji odcisnęła swój ślad w architekturze, języku, religii i obyczajach. Azerbejdżan doświadczał kolejno wpływów zoroastryzmu, chrystianizacji, islamizacji, a w XX wieku także agresywnej ateizacji narzuconej przez ZSRR. Dziś dominuje islam szyicki, ale w krajobrazie kulturowym wciąż obecne są ślady dawnych wierzeń. Na tych terenach żyły niegdyś niezależne plemiona, z własnymi językami i tradycjami. Język azerbejdżański przechodził alfabetową rewolucję: od arabskiego, przez łaciński i cyrylicę, aż znów po łacinkę – i to wszystko w ciągu niespełna wieku. Ta zmienność pozostawiła kraj z warstwami historii na niemal każdej ulicy i wzgórzu.

Już tysiące lat temu w okolicach dzisiejszego Baku (Bakı) wyznawcy zaratusztrianizmu (zoroastryzmu) czcili wieczny ogień wydobywający się z podziemnych złóż gazu. Jednym z najlepiej zachowanych miejsc tego kultu jest Ateszgah (Atəşqah) – Świątynia Ognia na przedmieściach stolicy. Niedaleko znajduje się również Yanar Dağ – płonące wzgórze. W innych częściach kraju można też znaleźć naturalne ujścia gazu, czasem wciąż płonące lub takie które można samemu podpalić. Ogień to nie tylko żywioł – to symbol narodowy, wszechobecny w architekturze, kulturze i nazwach.
Baku kontra reszta kraju – Baku to dynamiczna, rozpędzona metropolia. Nowoczesne miasto z architektonicznymi ikonami w stylu neofuturystycznym (np. Ogniste Wieże), zadbany wielokilometrowy bulwar ciągnący się wzdłuż wybrzeża Morza Kaspijskiego, parki, luksusowe sklepy i niekończące się korki. Jest głośno, intensywnie, biznesowo. A do tego tłumy turystów i cały ekosystem usług próbujących na nich zarobić.
Poza stolicą – zupełnie inna rzeczywistość. Spokojniej, ciszej, bardziej naturalnie. Miasteczka i wsie, gdzie czas płynie rytmem herbaty, tryktraka i pasących się owiec.
Produkty spożywcze – z jednej strony sery, jogurty i mięso od zwierząt pasących się na górskich łąkach, z drugiej – wszechobecny biały cukier i inne słodkości: dżemy, miody, chałwy, baklawy, kandyzowane owoce. Do tego białe pieczywo – obowiązkowo do każdego posiłku.
Porządek i chaos – miasta regularnie sprzątane przez dziesiątki ekip w jaskrawych kamizelkach, a chwilę później – dzikie wysypiska w najpiękniejszych plenerach. Im mniejsza miejscowość, tym większa szansa na plastikowe „widoczki”.
Prawo i praktyka – policja, fotoradary, kamery na każdym rogu… a mimo to kierowcy z upodobaniem porozumiewają się klaksonami, potrafią z trzech pasów zrobić pięć, jechać poboczem pod prąd na drodze ekspresowej albo zatrzymać się w miejscu, gdzie nikomu by to nie przyszło do głowy. Przechodzenie przez ruchliwe ulice z kilkoma pasami ruchu – bez przejścia i ze stoickim spokojem – to codzienność.
Gościnność kontra turystyczna kalkulacja – zwykli ludzie są niesamowicie serdeczni, gotowi pomóc, zaprosić na herbatę, opowiedzieć pół życia. W miejscach turystycznych ceny bywają natomiast elastyczne – rosną w zależności od tego, jak „dobrze” zostanie oceniony klient.
Kobiety i mężczyźni – w parkach, na skwerach, przy sklepach i herbaciarniach królują mężczyźni. Siedzą, dyskutują, grają w tryktraka. Kobiety? Częściej widywane z siatkami z bazaru albo pochłonięte codziennymi obowiązkami – szczególnie poza Baku. Im mniejsza miejscowość, tym bardziej widoczny kontrast.

Zamiłowanie do herbaty – czarna, mocna, koniecznie w szklankach w kształcie gruszki, często z konfiturą zamiast cukru.
Dywany – na ścianach, na podłogach, w muzeach, na bazarach – Azerbejdżan to dywanowa stolica świata.
Bramy wjazdowe – im większa i bardziej ozdobna, tym lepiej. Czasem przepych widać tylko na bramie.
Żyrandole – nawet w najmniejszym sklepie spożywczym potrafi wisieć coś, co wygląda jak relikt z pałacu Romanowów.
Pamięć o poległych – wszędzie widać tablice, pomniki, portrety żołnierzy. Historia jest żywa, obecna na każdym kroku.
Kult Hejdara Alijewa (Heydər Əliyev) – ojciec narodu, były prezydent, postać wszechobecna w przestrzeni publicznej. Portrety, muzea, cytaty, lotnisko jego imienia – Azerbejdżan pamięta i czci swojego przywódcę z intensywnością trudną do przeoczenia – unikatową, jak sam Azerbejdżan.
Szczególne zamiłowanie hoteli do kserowania paszportów – jedynie w prywatnych guesthousach obyło się bez ich powielania.
Azerbejdżan potrafi oczarować i zirytować jednocześnie. Wymyka się prostym definicjom – i właśnie dlatego warto dać się mu zaskoczyć.
Link do mapy podróży: https://mapy.com/s/rocugubepu
Początek Baku (1), Świątynia Ognia Ateszgah (2), płonące wzgórze Yanardağ (3), Góry Xızı (4), Beşbarmaq Dağı (5), Quba (6), Xınalıq (9), Qrız (8), Wodospad Gül Gül (7), Şahdağ (10), Laza (11), Lahıc (13), İvanovka (14) – Wodospad 7 piękności (15)- Qəbələ (16) – Şəki (17), Kiş (18) - Qax (19) - İlisu (20) – Winiarnia Şəki Şərab Zavodu (21) – Gəncə (22) - Jezioro Göygöl (23) - Sanqaçal (24) - Qobustan Milli Parkı (25) – Centrum Wulkanów Błotnych (26) – Baku (27)
Przylot do Baku o 5:10 rano. Przejazd autobusem do miasta, zostawienie bagażu w hotelu i śniadanie na mieście. Zwiedzanie Baku w stylu flanerystycznym – bez planu, z otwartością na to, co napotkamy po drodze. Wczesnym rankiem odwiedzamy starówkę İçərişəhər – to właśnie o tej porze najbardziej mnie zachwyciła: cicho, spokojnie, bez zgiełku i ofert wycieczek z przewodnikiem.
Spacerujemy nadmorskim bulwarem, mijając futurystyczny budynek Muzeum Dywanów, którego forma przypomina zwinięty dywan. Tuż obok zatrzymujemy się przy tzw. Małej Wenecji – miniaturowym kompleksie kanałów i mostków, gdzie można popłynąć gondolą w azerskim wydaniu. Następnie wjeżdżamy kolejką na Wzgórze Męczenników, skąd rozciąga się piękna panorama miasta i zatoki.
Polecana restauracja: Passage 145 (40.3728490422395, 49.84079860507856) - pyszne śniadania. Inne restauracje z sieci 145 też cieszą się dobrą opinią (np. Terrace 145 czy Tea Garden 145).
Odbieramy samochód i autem podróżujemy aż do powrotu do Baku.
Świątynia ognia Atəşgah w Suraxanı – bardzo polecam. Interesująca historia świątyni i religii, które przewijały się przez region. Bilet: 9 AZN.
Lokalizacja Atəşgah: (40.41601062663347, 50.00983743729098)
Płonące wzgórze Yanardağ – jeśli jest czas i bardzo chcesz. Choć faktycznie płonie fragment zbocza niewielkiego wzgórza (a raczej pagórka), to widok nie robi dużego wrażenia. Bilet: 9 AZN.
Lokalizacja Yanardağ: (40.50233361491388, 49.89352451322008)
Trasa w kierunku Xızı – gorąco polecam. Piękne widoki na kolorowe Góry Xızı (nazywane też Candy Cane Mountains). Parkujemy przy muzeum Mikayila Müşfiqa, następnie godzinny trekking w kierunku szczytu Baybəyim Dağı – nie docieramy na samą górę, ale im wyżej, tym piękniej. Uwaga na węże – szczególnie latem (czerwiec–sierpień).
Nawigację warto ustawić na miejscowość Chizi – niewielką wieś znaną z tradycyjnej, drewnianej zabudowy. Kolorowe, malownicze góry można podziwiać w drodze do niej – krajobrazy najlepiej oglądać po prostu zatrzymując się w wybranych punktach trasy. Droga nie tworzy pętli, więc wraca się tą samą trasą.
Lokalizacja:
Miejscowść Xızı (40.911519064650854, 49.07215310008467)
Parking przy muzeum Mikayila Müşfiqa:(40.878233700742776, 49.18857060227785)
Szczyt Baybəyim Dağı - link do Mapy.com (40.8943103N, 49.2223761E)
Beşbarmaq Dağı – bardzo polecam. To święta góra, na którą intencje najczęściej zanoszą kobiety, szczególnie te starające się o potomstwo. Pod szczytam znajduje się nawet niewielki meczet - pir Chydyr Zinda. Można wjechać autem niemal pod sam szczyt(aż na parking przy białym maleńkim meczecie), ostatni odcinek to schody. Wzgórza pokryte łąkami i piękne widoki. Na szczycie miejsce do modlitwy i mały tarasik z ławeczką. Pod szczytem znajdują się dwie polowe herbaciarnie.
Lokalizacja Beşbarmaq Dağı: (40.958789, 49.232315)
Nocleg w Quba.
My skorzystaliśmy z oferty Arena Grand Hotel - bardzo wygodnie, piękne wnętrza, wysoki standard, śniadania i dostęp do strefy spa w cenie.
Przejazd do Xınalıq – obowiązkowy punkt programu. Spektakularne widoki na Kaukaz. W kwietniu miejscami zalegał śnieg. W jednym miejscu droga zerwana – konieczny objazd szutrowy, ale w dobrym stanie. Z Quby można dojechać na dwa sposoby: przez Qırızdəhnə, (początek trasy: Quba–Qəçrəş yolu) lub z Quby pojechać kilka kilometrów w stronę Qusaru i odbić na drogę do Susay (początek trasy: Quba–Susay Way). Nasza nawigacja poprowadziła drugą opcją – jechaliśmy wyłącznie nią.
Wioska Xınalıq – niezwykle malownicza, ale bardzo uboga. Polecamy odwiedzenie lokalnego muzeum, które znajduje się tuż przy wjeździe do wioski po prawej stronie, biały budynek prawie naprzeciwko sklepu. Tam spotkaliśmy pana Yusifa, który z pasją opowiadał o historii regionu.
Lokalizacja Xınalıq: (41.18081701481175, 48.126382703586124)
Qrız – kolejna pięknie położona wioska. Dojazd szutrową, ale dobrą drogą. Trekking do wodospadu Gül Gül – cudowne widoki, przy samym wodospadzie wciąż zalegał śnieg. Wioska mniej znana niż Xınalıq, ale zdecydowanie warta uwagi.
Lokalizacja Qrız: (41.212192494000064, 48.24158493089138)
Przejazd do Şahdağ – miejscowość kurortowa, nastawiona na zimowe szaleństwo z rozbudowanym ośrodkiem narciarskim. Przepiękne widoki, podziemny parking, do którego prowadzi oddzielna podziemna uliczka. To był dzień luksusu i regeneracji. Pozwalamy sobie na ekskluzywny nocleg w nowoczesnym i pięknie urządzonym hotelu Shahdag Mountain Resort – basen, siłownia, hammam i sauny (osobne dla kobiet i mężczyzn). Hotel oferuje różne atrakcje, m.in. loty paralotnią, wycieczki piesze, rowerowe, konne. Znajduje się tuż przy wyciągu narciarskim. W kwietniu – cisza, brak gości, pełen relaks. Cena korzystna jak na oferowane warunki.
Nocleg: Shahdag Hotel & Spa - bardzo luksusowy, piękny, świetne śniadanie, można doświadczyć wizyty w hammamie.
Laza – trekking trasą Laza–Kuzun. Dochodzimy do najwyższego punktu i wracamy. Trasa jest fragmentem Transcaucasian Trail. Szlak dobrze oznakowany, ale wysoki poziom rzeki (nieoznaczonej na mapach, także na mapy.cz - obecnie mapy.com) utrudnił przejście. Ostatecznie udało się przekroczyć rzekę po głazach (przy problematycznej rzece trzeba skręcić w prawo i przejść 200–300 m). Widoki niesamowite – polecamy osobom lubiącym aktywny wypoczynek.
Lokalizacja Laza: (41.29906673537953, 48.11113016762928)
Przejazd do Lahıc przez Şamaxı (Szemachę) i Pirqulu – dzień pełen wrażeń. Ulica wyjazdowa z Lazy zamieniona w rzekę – 5 godzin wcześniej wyglądała zupełnie normalnie (4x4 bardzo się przydało). Kilkadziesiąt kilometrów dalej zatrzymuje nas policja, ale zamiast mandatu wręcza... pudło z jabłkami, cebulą i jajkami – jako „padarok” do przekazania pod Baku. Punkt odbioru miał być po naszej trasie, ale "dagawor" jedno, a rzeczywistość drugie. Straciliśmy 1,5 h w korkach i sporo cierpliwości (bateria w telefonie padała, odbiorcy prezentu dzwonili bez przerwy z różnych numerów, po czym po dotarciu na miejsce musieliśmy jeszcze na nich czekać – zderzenie kultur w pełnej krasie). Prezent dostarczony, ładowarka na zapalniczkę – kupiona. Po kolejnych kilkudziesięciu kilometrach znów zatrzymuje nas policja – tym razem brak kierunkowskazu przy zjeździe z ronda – kończy się na pouczeniu. W Şamaxı mijamy piękny meczet (Cümə məscidi - Juma Mosque), ale brak czasu na zwiedzanie. Do Lahıc docieramy późnym wieczorem – gdzie okazuje się, że pierwotny nocleg anulowano z powodu awarii wody, ale szybko znajdujemy alternatywę. Przywitała nas grupa Azerów popijających herbatę.
Polecana restauracja w Szemacha: Restauracja Dostluq ul. Səhriyar (40.635513, 48.640080)
Lokalizacja Lahıc: (40.8484597622772, 48.38580330613175)
Nocleg: Lahic Hostel, pokoje są proste, ale bardzo czyste. Gospodarz bardzo pomocny, warto rezerwować przez booking.com - cena wychodzi korzystniej. Śniadanie dodadkowo płatne (10 AZN).
Zwiedzanie Lahıc – miasteczko słynne z wyrobów z miedzi. W kilku warsztatach słychać rytmiczne uderzenia młotków. Można kupić lokalne wyroby – miedziane ozdoby, talerze, samowary, kołatki i inne. Niestety, na
Trekking do wioski Müdri – spokojna trasa szutrową drogą. Z najwyższego punktu widokowego cudowny widok na ośnieżony Kaukaz i szczyt Babadag (3629 m). Na mapie była opcja powrotu inną trasą, w praktyce okazało się, że ścieżka w jednym miejscu o długości kilkudziesięciu może kilkuset metrów całkowicie zaniknęła – osuwiska, zwalone drzewa, kolczaste krzewy. Udało się przedrzeć poza szlakiem i znaleźć trasę czyli ścieżkę wydeptaną przez owce i inne kopytne. Pomimo pięknych widoków, na trasie nie spotkaliśmy nikogo.
Lokalizacja Müdri: (40.87154336413735, 48.330514261639344)
Malownicza trasa Lahıc–İsmayıllı – prowadzi zboczem góry, wzdłuż wąwozu. Przejazd nią to atrakcja sama w sobie.
Wiszący metalowy most – cóż, trzeba wykazać się zaufaniem do azerskiej myśli inżynieryjnej. Budzi dreszczyk emocji, ale wytrzymuje nawet próby rozbujania, które niestety, bawiły wyłącznie męską część naszej dwuosobowej grupy. Wejście: 1 AZN. Obok herbata i pamiątki.
Lokalizacja wiszącego mostu: (40.79704356323631, 48.31968823495832)
İvanovka – historyczna mołokańska wieś. Prawdopodobnie ostatni działający kołchoz na świecie. Mieszkańcy to Rosjanie zesłani za „haniebne” poglądy pacyfistyczne i picie mleka w czasie postu. W warzywniaku zostajemy serdecznie przyjęci, na ulicach dominuje rosyjski i słowiańskie rysy twarzy.
Lokalizacja İvanovki: (40.746961800051714, 48.03299871759516)
Yeddi Gözəl Şəlaləsi („Wodospad siedmiu piękności”) – można zajrzeć, jeśli jest czas. W rzeczywistości 2–3 ciekawe kaskady i kilka progów. Miejsce mocno skomercjalizowane – wiele stoisk z różnościami i restauracji. Wstęp bezpłatny.
Lokalizacja wodospadu: (40.975376976299714, 47.91395720157689)
Qəbələ (Gabala) – przystanek na kawę (30 AZN za dwie!). Restauracja Kosem Türk Mətbəxi – zdecydowanie nie polecam. Miasto to drugi po Şahdağ kurort – z kolejką linową na 2000 m n.p.m. Mnie zraziło skrajnie eksploatacyjne podejście do turystów. Ale podobno to też świetna baza wypadowa na trekkingi.
Lokalizacja (parking przy wyciągu): (41.00704130057353, 47.87974739011397)
Şəki (Szeki)– wieczorny spacer po mieście.
Lokalizacja Şəki: (41.20081000627784, 47.19361541781619)
Zwiedzanie Şəki – Pałac Chanów – absolutnie zachwycający. Misterne wzory, witraże şəbəkə, malowidła – zdecydowanie warto. (Bilet 9 AZN, zakaz robienia zdjęć, można wykupić audioprzewodnik lub usługę przewodnika, nas oprowadziła i odpowiedziała na wszystkie pytania pani, która pilnowała kierunku zwiedzania i przestrzegania zakazu fotografowania). Obok centrum ABAD i pracownie artystyczne. Tutaj można własnoręcznie złożyć mały witraż şəbəkə – co obudziło w autorze skrajne emocje: od ekscytacji, przez irytację, po kapitulację i prośbę o pomoc mistrza. Wszystko warte uwagi i odwiedzenia. Wstęp wolny. Karawanseraj – warto zajrzeć chociaż na patio i poczuć klimat dawnego miejsca odpoczynku karawan.
Świątynia w Kiş (Kiş Alban Church) Znajduje się w niewielkiej miejscowości Kiş, kilka kilometrów od Şəki. To niewielka, ale niezwykle ważna historycznie świątynia, uznawana za jedną z najstarszych chrześcijańskich budowli w całym Kaukazie. Związana z dziedzictwem Albanii Kaukaskiej (która nie ma nic wspólnego z dzisiejszą Albanią) – starożytnego państwa, które przyjęło chrześcijaństwo już w IV wieku. Miejsce przez wieki pełniło funkcję religijną i do dziś uznawane jest za święte. Na terenie świątyni znajduje się niewielkie muzeum z eksponatami archeologicznymi oraz podziemna krypta z widocznymi szczątkami pochówków. Całość w otoczeniu gór robi duże wrażenie – warto się zatrzymać. Wejście: 9 AZN.
Qax (Gach) – małe miasteczko z odnowionym deptakiem - İçəri Bazar. W kwietniu – niemal puste. Spokój, bliskość gór, swojski klimat – bardzo przyjemne. Będąc w Qach warto zajrzeć do kościoła św. Jerzego (Müqəddəs Georgi kilsəsi). Jest to mały, kamienny kościół będący świadectwem gruzińskiego dziedzictwa regionu. Choć skromny z zewnątrz, zachwyca swoim autentyzmem i atmosferą. Otoczony jest zadbanym ogrodem – dużo zieleni, drzewa, kwiaty – idealne miejsce na chwilę wyciszenia. Świątynia wciąż jest użytkowana przez lokalną społeczność.
Lokalizacja İçəri Bazar w Qax: (41.417984138344266, 46.930512297901835)
Lokalizacja kościoła Müqəddəs Georgi kilsəsi: (41.42569699853799, 46.94353706705231)
Polecana gruzińska restauracja:
Ushangi Georgian Restaurant&Tandir CWGW+J7Q, Haydar Aliyev Avenue, Qakh, Azerbejdżan - Restauracja nie ma żadnego szyldu, więc jej znalezienie może być kłopotliwe – ale naprawdę warto poszukać. To rodzinna, gruzińska knajpka z domową kuchnią: serwują świetne chinkali i bardzo dobre, własnej produkcji wino. Wystrój wnętrza pozostawia sporo do życzenia (obdrapane ściany, ceraty na stołach, szkolne krzesła), ale jedzenie wszystko wynagradza.
Nocleg Qax: Hotel RamRamay - ładne, czyste pokoje, dobra lokalizacja, ale bardzo skromne śniadanie.

Podejście do gorących źródeł za İlisu (İlisu bulağı) – Cel: kąpiel w siarkowym źródle kilka kilometrów za wioską. Wyobrażenie – górska trasa, przeprawa przez rzekę, regeneracja w gorącej wodzie, dzień na świeżym powietrzu. Rzeczywistość: temperatura 5°C, zacinający deszcz, widoczność kilkanaście metrów. Auto traci przyczepność już na samym początku trasy. Punkt zwrotny: spotkanie z pogranicznikami, którzy, krytycznie oceniając nasze auto, stwierdzają: „nie pajdiot, nada UAZ-om”. Cóż, odpuszczamy.
Ale nie ma tego złego…
Winiarnia Şəki Şərab Zavodu – Zamiast wyprawy w góry odwiedzamy lokalną winiarnię (jest na trasie do Gandży). Zwiedzanie bezpłatne, z ciekawym komentarzem przewodnika i historią miejsca. Na koniec degustacja lokalnych win, możliwość zakupu produktów. Zalecany wcześniejszy kontakt telefoniczny – dzień wcześniej obiekt był zamknięty mimo braku informacji na stronie.
Lokalizacja winiarni: (41.07017779630057, 47.140716127544756)
Gəncə (Gandża) – dru
Mimo że na ulicach widać sporo turystów, w restauracjach traktuje się ich jak miejscowych – bez nachalności, sztucznej uprzejmości czy windowania cen. Nawet na starówce nie ma bazarków z chińskimi pamiątkami ani typowych oznak komercyjnego podejścia do turystyki. Duży plus dla miasta za autentyczność i naturalną atmosferę.
Nocleg: Old City Ganja - wygodny, czysty, świetna lokalizacja, śniadanko smaczne w postaci szwedzkiego stołu.
Polecana restauracja: Daslı Qala Restoran by Sah Sarayı - mają 2 lokalizacje, pyszne jedznie, piękny wystrój, bardzo dobre ceny.
Gəncə – atrakcje miasta – Większość atrakcji znajduje się blisko siebie, więc można je spokojnie zwiedzić pieszo. W spacerowym zasięgu znajdziemy m.in. Çökək Hamam (Chokek Hamam), Xan Bağı (Ogród Chana), Cavad Xan küçəsi (ul. Javada Khana) oraz słynny Butulka ev (Dom z Butelek) – przy którym warto się zatrzymać i spojrzeć z bliska. Dopiero wtedy widać ogrom włożonej pracy i oryginalną wizję twórcy.
Heydər Əliyev Park-kompleksi oddalony jest od centrum o ok. 3 km, ale zdecydowanie warto – majestatyczna aleja, z której ze wzgórza spogląda posąg Heydara Əliyeva. Powierzchnia ok. 450 ha zapewnia mu miejsce w czołówce największych parków miejskich na Kaukazie. Znaleźć tu można fontanny, ciekawą roślinność, amfiteatr, ogromną bramę wjazdową, latem także staw i wesołe miasteczko.
Lokalizacja parku Heydər Əliyeva - park jest ogromny, podaję lokalizację głównej bramy, będącej jednocześnie Łukiem Triumfalnym Zəfər Taği, przy której znajduje się duży parking: (40.6902307403779, 46.329567683735895)
Jezioro Göygöl – Malowniczo położone, lecz podczas naszej wizyty niemal całkowicie spowite mgłą. Wstęp do parku: 5 AZN/os., wymagane okazanie paszportu. Choć widoczność była ograniczona, potencjał krajobrazu zdecydowanie wart powrotu przy lepszej pogodzie.
Lokalizacja jeziora: (40.418798292716865, 46.328922730284745)
Sanqaçal i pan İskəndər – Wieczorem docieramy do miejscowości Sanqaçal (Sangachal), nieopodal Parku Narodowego Qobustan. Nocleg u pana İskəndəra – serdeczne przyjęcie, klasyczna azerbejdżańska gościnność. Spontaniczna wizyta sąsiadów przeradza się w polsko-azerskie spotkanie towarzyskie suto zakrapiane domowym winem.
Nocleg: "Black Mountain" Guest House - bardzo towarzyski i gościnny gospodarz, pyszne śniadanie, przestronne pokoje, basen na patio, można zobaczyć jak wygląda dacza Bakijczyków, dobra baza wypadowa do Parku Narodowego Gobustan.
do Baku
Qobustan Milli Parkı – petroglify i muzeum – Nowoczesne, dobrze zorganizowane muzeum z interaktywnymi ekspozycjami. Następnie spacer po skalistym terenie z prehistorycznymi petroglifami – surowe krajobrazy i rysunki sprzed tysięcy lat. Jedno z najciekawszych miejsc na trasie – zdecydowanie warte odwiedzenia.
Lokalizacja muzeum: (40.098148, 49.385691), lokalizacja petroglifów: (40.11087872883262, 49.37804086574173)
Centrum Wulkanów Błotnych – Qobustan Palçıq Vulkanları Mərkəzi – Rozczarowujące. Zwiedzanie trwa kilkanaście minut, kilka leniwych „wulkanów” o niewielkich rozmiarach, skromna ekspozycja geologiczna. Bilet: 15 AZN. Próba dotarcia do dzikiego wulkanu polecanego przez gospodarza nie powiodła się – teren ogrodzony, brama zamknięta łańcuchem i obłożona cegłami. Dodatkowo, przy wjeździe – policjant. Miejscowy taksówkarz oferował przejazd do alternatywnych wulkanów – dziś skorzystalibyśmy bez wahania- zamiast wizyty w oficjalnym Centrum.
Lokalizacja Centrum: (40.186555, 49.241647)
Powrót do Baku – Zamknięcie pętli. Z małym zgrzytem: problemy z wypożyczalnią, zagubiona rezerwacja hotelowa, błędy w nawigacji, awaryjny nocleg dostępny dopiero o 22:00 – dość... osobliwy. Jedno z okien wychodziło na pomieszczenie zajmowane przez brata właścicielki. Po takim dniu przyjmujemy z wdzięcznością każdy dach nad głową.
Nocleg: My Home Guest House - najbardziej ekonomiczny nocleg podczas tego wyjazdu, czysto, śniadanie domowe, bardzo smaczne, gospodyni pomocna - mówi po angielsku i rosyjsku, warto zarezerwować wcześniej, aby pokój był gotowy.
Centrum Heydara Əliyeva – Imponujący budynek zaprojektowany przez
Lokalizacja: (40.396069960490884, 49.86841591217838)
Meczet Təzəpir – Dwa światy. Męska część grupy podziwia wnętrza, rozmawia z imamem, chłonie atmosferę. Damska część – skierowana niedbałym gestem do osobnego wejścia: ciasnego korytarza odgrodzonego grubą, nieprzezroczystą pleksą. Zderzenie z Centrum Əliyeva – chlubiącego się równouprawnieniem i pionierstwem w edukacji kobiet w świecie muzułmańskim – unaocznia kontrasty: formalne i kulturowe. Przypomina, że wiele jeszcze jest do zrobienia.
Lokalizacja: (40.3721982998787, 49.82877731456018)
Samolot wraca na lotnisko – Start z opóźnieniem, a po 30 minutach zawrót do Baku – pogorszenie stanu zdrowia jednego z pasażerów. Planowana szybka kontrola stanu technicznego samolotu kończy się... odwołaniem rejsu.
Pomoc ze strony LOT-u – Sprawnie zorganizowany transport do hotelu, zakwaterowanie i posiłki. Pasażerowie tranzytowi również otrzymali wsparcie.
Jeszcze jedna przygoda – Pobudka o 2:00, planowany wylot 6:30. Na lotnisku – niespodzianka: załoga nie może przejść odprawy, bo wygasła im wiza tranzytowa. Startujemy dopiero o 8:35.
Zakończenie z puentą– Spokojny lot. Za oknem panorama gór i Ararat – piękny akcent na zakończenie podróży.
Reportaż: "Toast za przodków", Wojciech Górecki. Fascynujący, wielowarstwowy reportaż o Kaukazie – jego historii, ludziach, konfliktach i paradoksach. Górecki świetnie łączy osobiste obserwacje z geopolityką i antropologią.
Powieść: "Ali i Nino", Kurban Said. Wprawdzie to historia miłosna, której akcja zaczyna się tuż przed I wojną światową, ale czyta się świetnie. Książka pokazuje zderzenie dwóch kultur – muzułmańskiego Wschodu (Alego, Azera) i chrześcijańskiego Zachodu (Nino, gruzińskiej katoliczki) – na tle burzliwych dziejów Baku i całego regionu.
Waluta: manat (AZN), 1 AZN = 100 qəpików. Najlepiej zabrać dolary (USD). Manat jest powiązany z dolarem, a kursy wymiany są korzystniejsze niż przy euro. Wymiany najlepiej dokonywać w bankach. Kantory występują głównie na lotnisku i oferują mniej korzystny kurs. Płatności kartą mogą wiązać się z dodatkową opłatą, a bankomaty poza większymi miastami są rzadko spotykane – dlatego warto mieć przy sobie zapas gotówki.
Językiem urzędowym jest azerski (azərbaycanca). Znajomość rosyjskiego jest powszechna, szczególnie wśród starszego pokolenia. Angielski zna głównie młodzież, ale nie zawsze.
Wiza turystyczna jest obowiązkowa. Wyrabia się ją online na stronie https://evisa.gov.az/en/. Koszt: 26 USD. Czas oczekiwania: do 3 dni. W formularzu należy podać adres hotelu na pierwszą noc, więc rezerwacja noclegu jest wymagana.
Bezpośrednie połączenia z Warszawy obsługuje LOT. Bilet zakupiony pod koniec grudnia na przełom kwietnia i maja kosztował ok. 1000 zł w obie strony.

Autobus: karta miejskiej komunikacji (cena karty 2 AZN) + doładowanie gotówką w automacie przy wyjściu z lotniska (działa tylko na banknoty, nie wydaje reszty). Karta obejmuje przejazdy autobusami i metrem. Przejazd z lotniska do centrum: 1,3 AZN. Przejazd w mieście: 0,4–1 AZN. Jedna karta może być używana przez kilka osób.
Bolt: ok. 10 AZN.
Polecana wypożyczalnia: Best Rent (https://bakurentacar.az/en/). Zaliczka przy rezerwacji może nie być automatycznie odliczona – warto mieć potwierdzenie płatności. Mieliśmy drobne nieporozumienie przy oddaniu auta, ale wszystko zostało rozwiązane na naszą korzyść. Właściciele wydają się ostrożni, ale uczciwi – wszystko sprawdzili na nagraniach z kamer. Polecamy płatność gotówką – płatność kartą wiąże się z dodatkową opłatą.
Auto z wyższym zawieszeniem to świetny wybór przy planach wyjazdu w góry – można się tam spodziewać śniegu nawet w kwietniu, zerwanego asfaltu, rozlanych rzek czy dużych nachyleń.
Ruch drogowy:
Polskie prawo jazdy jest honorowane. Styl jazdy bywa „twórczy”: trzy pasy często stają się pięcioma, kierunkowskazy są rzadko używane, a pierwszeństwo na skrzyżowaniach to temat do negocjacji. Zdarza się, że auta zatrzymują się na pasie ekspresówki, bo kierowca akurat coś załatwia; można też spotkać pojazdy jadące pod prąd poboczem czy pieszych przecinających jezdnię w dowolnym miejscu. Z plusów: jeżdżą raczej wolno, jazda na suwak to norma, a klakson jest używany często i w różnych celach – od ostrzeżenia po wyrażenie podziękowania czy irytacji.
Drogi:Jakość dróg jest bardzo zróżnicowana. W Baku i na nowej płatnej autostradzie Baku–Guba (10 AZN za ok. 300 km) – znakomita. Uwaga: na tej trasie brak stacji paliw, więc tankowanie przed wjazdem jest obowiązkowe. Poza tym: im dalej od stolicy, tym większa loteria – miejscami świetny asfalt, a kawałek dalej dziury, szuter, błoto lub resztki nawierzchni.
Kontrole prędkości:System kamer i fotoradarów jest wybitnie rozwinięty. Wszelkie wykroczenia trafiają do bazy i są rozliczane z kaucji w wypożyczalni. W razie zatrzymania przez policję obowiązuje zasada: nie płacimy gotówką na miejscu, prosimy o wystawienie mandatu na wypożyczalnię (otrzymujemy od niej specjalną kartkę na taką okoliczność). W razie trudności można wspomnieć o ambasadzie („budziem żalowatćsja w posolstwo") – działa. Nas zatrzymano za brak kierunkowskazu przy zjeździe na rondzie – skończyło się na upomnieniu.
Nawigacja:Najlepiej sprawdza się Waze – pokazuje radary i ograniczenia prędkości. Dodatkowo warto mieć Google Maps. Wyszukując trasy, należy wpisywać oryginalne nazwy w wersji azerskiej – wersje spolszczone lub po angielsku często nie są rozpoznawane.
Sieć Bakcell: karta SIM ważna 30 dni, 30 GB danych + pakiet minut/SMS – 40 AZN. Dostępna w punktach w centrum miast. My wybraliśmy pierwszą lepszą ofertę, bo się spieszyliśmy – być może da się znaleźć tańszą opcję.
Kuchnia tłusta i mięsna – dominują baranina, wołowina, drób. Sery i nabiał często domowej produkcji. Jakość mięsa, mleka czy sera jest znakomita, co wynika z ciągle żywego pasterstwa – zwierzęta pasą się na wolnym wybiegu, żywią trawą i dużo się ruszają. Powszechnie dostępny biały chleb tandir. Warzywa wiosną: głównie ogórki i pomidory. Latem i jesienią oferta na pewno jest bogatsza.
Słodycze: chałwy, baklawy, domowe dżemy –wszystko rewelacyjne.
Warto spróbować dolmy, plov, a w Szeki piti.
Warto mieć przy sobie zapas gotówki, płatność kartą często wiąże się z dodatkową opłatą, a w mniejszych miejscowościach bywa niemożliwa, sieć bankomatów poza dużymi miastami jest uboga.
W niektórych restauracjach kelnerzy przynoszą tacę z gotowymi przystawkami – wybieramy tylko to, na co mamy ochotę. Każdy wybrany element jest oczywiście dodatkowo płatny, niezależnie od głównego zamówienia.
Trekking: trzeba uważać na psy pasterskie, szczególnie wiosną i jesienią.
Latem w górach (np. Xızı) może być dużo węży.
Polacy są mile widziani i często ciepło przyjmowani.
W nawigacjach warto wpisywać oryginalne, azerskie wersje nazw.
To nie jest kraj dla kawoszy. Nie warto liczyć na nią do śniadania – czasem podawana jest tylko kawa zbożowa lub 3w1. W miastach działają kawiarnie (często z dobrym espresso), ale poza nimi bywa różnie.
Wegetarianie, a szczególnie weganie mogą mieć problem w mniejszych miejscowościach – często dostępne są jedynie mięso, sery, jajka i ogórek z pomidorem.
Restauracji nie należy oceniać po wyglądzie zewnętrznym – im skromniejsza, tym częściej lepsza. Miejsca z plastikowymi krzesłami, ukryte bez szyldu często okazują się kulinarną perełką.
Wózki dziecięce/inwalidzkie: Wysokie krawężniki i brak podjazdów to norma. Nadmorska promenada w Baku jest wyjątkiem - dostosowana i komfortowa, ale poza nią sytuacja się komplikuje.
Azerbejdżańskie Q czytane jest jak G, X jak H, Ç = CZ, Ş = SZ, Ə = A/E.
Więcej przydatnych informacji o Azerbejdżanie można znaleźć na stronie: http://azerbejdzan.eu/
Jeśli masz pytania, chcesz podzielić się wrażeniami albo potrzebujesz wskazówek przed swoją podróżą – śmiało pisz na Instagramie lub na maila (fitgaska@proton.me), z przyjemnością pomogę!
Dołącz do stada
żyj fit&happy
Autor nie ponosi odpowiedzialności za działania podjęte na podstawie treści zawartych na tej stronie internetowej.